Przełamując schemat podróży dla celu, w wolnej chwili i najkrótszą drogą, ostatni Supercar Day poświęciliśmy na objeżdżanie bez celu najciekawszych dróg Mazowsza z kulinarną kumulacją w jednym z najpiękniejszych zachowanych majątków Radziwiłłów. Czy potrzeba pretekstu, by w bezchmurny letni dzień, w ciekawym towarzystwie, cieszyć się jazdą samochodami?
Wnikliwe oko dostrzeże jednak pewien klucz w doborze obsady wyprawy. A ściślej rzecz biorąc zestawienie dwóch hegemonów GT, Aston Martina i Maserati. Rapide’a i Granturismo. Mięsiste V12 i gibkie V8. Niewzruszony okręt wojenny i silny zwinny holownik, jak u Williama Turnera. Porównanie tym celniejsze, że jak na słynnym płótnie to zmierzch tak rozumianej motoryzacji.
Kontrast dla włosko-brytyjskiej pary turystyków dobraliśmy z Niemiec – Porsche 911 Turbo i Mercedes CLK63 AMG Black Series. 911-tka po raz kolejny okazała się bezkonkurencyjna w opinii Uczestników, a Black Series, niczym najśmieszniejszy żart świata Monty Pythona, powalał z nóg rozczulającą bezwzględnością. Okazji do wspólnego wyciągania wniosków nie brakowało.
Który lepszy, który gorszy…? Tylko czy na pewno o znajdowanie odpowiedzi tu chodzi? A może najprzyjemniejsze jest samo szukanie?
Kamil / Supercar Club Poland