Kiedy w pełni koncentrujesz się na szybkiej jeździe samochodem, zmysły i umysł przenoszą się do innej rzeczywistości. Nie ma tam miejsca na dywagacje. Analizę zamieniasz na instynktowne odruchy, każda sekunda zyskuje rangę godzin. Otoczenie staje się poligonem skojarzeń, wyciągasz wnioski na podstawie wyłapywanych w locie niuansów, wnioski rodzą kolejne a finalnie decyzje. Zamykasz je w klamrach mrugnięcia oka. W parze z doświadczeniem i intuicją zlewają się w istną feerię myśli i reakcji. Na początku brak jej płynności, z czasem pojawia się rytm i współpraca wszystkich komponentów, a całość zaczyna sprawiać fizyczną przyjemność.
Dobry samochód powinien być równoprawnym elementem tej całości, nie przeważać nad resztą czy co gorsza przeszkadzać w odbiorze, ale dopasowywać się do drogi i stylu prowadzenia kierowcy. Można zaryzykować stwierdzenie, że na ostatni Supercar Day, rozbiegówkę do GT Alpejskie Przełęcze, wyjechały same dobre samochody. Na swój specyficzny sposób. Każde z osobna jest ciekawe, ale dopiero w różnorodności kierowca odkrywa największą przyjemność i że ta nie jedno ma imię. Tym razem to kręte i puste szlaki Bolimowskiego Parku Krajobrazowego pozwoliły umiejętnie popuścić wodze drogowej fantazji.
Kamil/ Supercar Club Poland