Tak jeżdżę – samochodami

Fachowiec wie, jak użytkować auto i nawet jeżdżąc ostro, nie robi mu krzywdy

Kultura techniczna – to wchodzące dopiero do naszego języka pojęcie odróżnia fascynatów od zwykłych kierowców. Fachowiec wie, jak użytkować auto zgodnie z przeznaczeniem i nawet jeżdżąc ostro, nie robi mu krzywdy; potrafi czerpać radość nie tylko z jazdy, ale także interakcji z maszyną. Jak dobry jeździec stanowi jedność z koniem, tak dobry kierowca rozumie samochód, którym jeździ. Moje zasady to:

  • Zawsze rozgrzewam zimny samochód. Nierozgrzane mechanizmy ulegają szybkiemu zużyciu i nie mają pełnej wydajności – dlatego rajdówki są rozgrzewane przed startem. Auto jest gotowe przy temperaturze oleju ok. 90 stopni, niestety rzadko jest taki wskaźnik. Można założyć, że auto osiąga ją po ok. 10 min spokojnej jazdy (nie stania – bowiem rozgrzać musi się także przeniesienie napędu).
  • Po ostrej jeździe schładzam samochód – jadąc spokojnie przez kilka minut na niskich obrotach. Zapewnia to optymalne oddanie ciepła przez rozgrzany silnik, wydech, hamulce itd. Samochody z doładowanymi silnikami (w naszej flocie to obecnie Porsche 911 Turbo i Nissan GT-R) zostawiam pracujące na wolnych obrotach przez 1-3 min po zatrzymaniu, aby nie zagotował się olej w turbo.
  • Przy rozgrzanych hamulcach unikam kałuż – nagłe schłodzenie pryskającą wodą może pogiąć tarcze. Na postoju nie trzymam nogi na hamulcu, ponieważ przylegające do tarcz gorące klocki mogą je zdeformować; staram się stanąć na płaskim lub – jeśli to niemożliwe – używam hamulca ręcznego.
  • Zimne hamulce (zwłaszcza ceramiczne) są mniej skutecznie, dlatego pierwszych kilka hamowań traktuję rozgrzewkowo a w po dłuższej jeździe bez hamowania (np. autostrada) pierwsze hamowanie wykonuję z większą ostrożnością.
  • Sprawdzam olej przed pierwszym odpaleniem samochodu danego dnia (na wyposażeniu każdego klubowego auta jest ściereczka do wycierania bagnetu i bańka oleju na dolewki). Samochody sportowe zużywają olej – to normalne, używają oleju jako chłodziwa i uszczelnienia.
  • Sprawdzam ciśnienie w oponach przed dłuższą trasą lub ostrą jazdą. Zawsze na zimnych oponach. Rekomendowane ciśnienia dla danego auta znajdują się w jego FAQu.
  • Tankuję tylko benzynę bezołowiową 98 oktanów, która zmniejsza ryzyko spalania stukowego.
  • Myję auto tylko na myjniach ręcznych, nigdy automatycznych. Firma CarSPA profesjonalnie zabezpiecza lakier samochodów klubowych, niemniej szczotki niszczą każdą powłokę i lakier. Jeżeli nie musisz, nie myj samochodu przed zwrotem, klub zrobi to z przyjemnością na partnerskiej myjni.
  • Truizm, ale staram się nie wpadać w dziury. Niskoprofilowe opony łatwo się uszkadzają i nie chronią felg. Jeśli nie jestem w stanie ominąć, puszczam hamulec przed samą dziurą, aby odciążyć przód i zmniejszyć silę uderzenia w przednie koła lub staram się wpaść wewnętrznymi (w zakręcie) kołami.
  • Usuwam luźne przedmioty z podłogi auta – walająca się butelka po Coli może dostać się pod pedały i spowodować wypadek. Lekki bagaż – komputer itp. – zawsze umieszczam w bagażniku, by nie stał się zagrożeniem przy mocnym hamowaniu; poza tym nie znoszę, gdy coś „lata” po samochodzie.
  • Nie jem, nie palę (w ogóle nie palę), nie rozmawiam przez telefon – mam obie ręce na kierownicy i koncentruję się wyłącznie na jeździe.

Jeśli masz jakieś uwagi, pytania lub komentarze – z przyjemnością podyskutuję.

Hołek / Supercar Club Poland

Powrót

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *