Właśnie dziś powinna startować 90. edycja Geneva International Motor Show, najbardziej renomowanego wydarzenia tego typu na świecie. Powinna, bo ze względu na zagrożenie epidemią Koronawirusa, władze Szwajcarii zakazały zgromadzeń publicznych powyżej 1000 osób, czego oczywiście nie podważamy.”
To ogromna strata dla branży – materialna i wizerunkowa. Wobec powtarzających się głosów o rychłym zastąpieniu tego typu wydarzeń mniejszymi pokazami producentów dla producentów dla klientów i dziennikarzy (co obserwujemy od kilku lat), zniknie jeden z najpiękniejszych aspektów zarówno targów, jak i samej motoryzacji – różnorodność.
Jako potencjalni klienci pokazywanych nowości nie raz gościliśmy na europejskich Motor Show. Gwiazda Genewy świeciła dotąd najjaśniej. Producenci z całego świata starali się wypaść tu jak najlepiej i dosłownie skraść show. Większość supersamochodów z naszego garażu miało swoje premiery właśnie tam.
Mamy nadzieję, że świat jak najszybciej poradzi sobie z koronawirusem i kolejne cele naszych motoryzacyjnych podróży – wyścig 24h Le Mans i Festiwal Prędkości w Goodwood, odbędą się zgodnie z planem. Czy targi powrócą w 2021 roku? Trzymamy kciuki.