Salon w Genewie i Patek Philippe

Zaskoczenia i rozczarowania. Z Genewy wracamy pełni wrażeń, zachwytu, ale też obaw…

Wyprawa Klubowiczów Supercar Club Poland do Genewy z wizytą w manufakturze Patek Philippe i na salonie samochodowym. Trzy męczące dni, ale rekompensujące w pełni wrażeniami ze świata supersamochodów i superzegarków.

Patek to inny świat, trudno o słownik wiernie oddający emocje i pasję tworzących go ludzi. Absolutny szczyt luksusu, nie znajdujący odzwierciedlenia nawet w supermotoryzacji. Unikalność i precyzja dzieł opuszczających manufakturę zachwyca rzemiosłem tak innym od wszechobecnego „taniego prestiżu”. Żaden inny producent zegarków nie przywiązuje tak dużej wagi do personalizacji, niektóre modele produkowane były w nakładzie jednej sztuki. Poznajesz różnicę pomiędzy słowem „drogi” a „wartościowy”. Zegarki Patek Philippe mają wartość dalece większą niż pienieżną i przekonaliśmy się o tym na własnej skórze. Z Rue des Vieux-Grenadiers nie mogliśmy wrócić z pustymi rękami.

Salon w Genewie? Wspaniałe przyjęcie producentów, spore zaskoczenia, ale nie zabrakło też rozczarowań. LaFerrari. Czy to z pewnością godny następca analogowego Enzo? Kolejne wariacje na temat Aventadora; zjawiskowy McLaren P1; piekno i elegancja nowych Maserati. Czy da się ulepszyć doskonałość? Dlatego istniejemy – stwierdził właściciel RUF. Choć spoglądając na nowe Porsche GT3 aż trudno się nie zakochać. Jedno jest pewne – motoryzacja wkracza na ścieżki, z których nie ma juz odwrotu. Nie znajdujący prawdziwego uzasadnienia trend eko wpycha się także na supersamochodowe salony, wyznaczając nowe standardy. 900 koni, silniki elektryczne, adaptacje ze świata F1 – to już przyzwoite minimum, które spełniać muszą najlepsze samochody świata. Czy na pewno oznacza to przyjemność z jazdy? Kilka nowości z genewskiego salonu już niedługo znajdzie się w klubowym garażu. Z Genewy wracamy bogatsi o zaproszenia od producentów, tym razem nie do salonu, ale aby poznać ich podwoje, pojeździć ich samochodami, po ich drogach i w ich stylu. Smak wina najlepiej poznasz udając się do jego apelacji. Ten rok zapowiada się bardzo emocjonująco.

Let photos do the talking:

Powrót

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *