Miejsce, gdzie mechanika i motoryka połączyły się w jedno. Boisko do polo w podwarszawskiej „Bukszy” zamieniło się w arenę rywalizacji koni z krwi, karbonu i kości. Rywalizacji o tyle istotnej, bo honorowej. Stawką był tytuł najpiękniejszego. Choć projektanci samochodowi z całego świata sięgają wyżyn doskonałości, cudu natury – koni czystej krwi angielskiej, argentyńskiej czy arabskiej – osiągnąć nigdy nie zdołają. Na szczęście.
Aby poczuć się choćby moralnym zwycięzcą zawodów, w drodze dojazdowej sprawdziliśmy, że w galopie nie mają z nami żadnych szans…